Recent News
Dywagacje na temat wzrostu

Jeden z najbardziej eleganckich eksperymentów dotyczących wzrostu został przeprowadzony w 1968 roku przez australijskiego psychologa Paula Wilsona. Przedstawił on tego samego nieznanego mężczyznę pięciu grupom studentów, różniąc się jedynie statusem przypisywanym obcemu. W jednej klasie mówiono, że przybysz jest studentem, w innej wykładowcą, aż po profesora z Uniwersytetu Cambridge. Gdy gość opuścił pomieszczenie, każda grupa została poproszona o oszacowanie wzrostu mężczyzny oraz instruktora. Wyniki przedstawiono na powyższym wykresie. Nie tylko „profesor” był uważany za wyższego o ponad dwa cale od „studenta”; szacunki wzrostu rosły proporcjonalnie do postrzeganego statusu.

Nic więc dziwnego, że kiedy ludzie spotykają sławnego człowieka, tak często mówią: „Spodziewałem się, że będzie wyższy”. Jeśli nadal wątpisz, że wzrost ma znaczenie, rozejrzyj się dookoła. W pałacu Wilhelma III w Hampton Court, w Londynie, zobaczysz kołatki do drzwi na wysokości oczu: lepiej, żeby rozmówcy króla (który w rzeczywistości był zdecydowanie niski) czuli się, dosłownie, nisko. Albo usiądź naprzeciwko swojego szefa w jego biurze i zobacz, kto ma wyższe krzesło.

A teraz gorsza wiadomość

Może wzrost jest tylko zachodnim uprzedzeniem kulturowym? Niestety nie. W chińskich ankietach młode kobiety zawsze wysoko oceniają wzrost wśród kwalifikacji przyszłego partnera. W istocie, uprzedzenie to wydaje się być uniwersalne.

W latach 60. i 70. Thomas Gregor, antropolog z amerykańskiego Vanderbilt University, mieszkał wśród Mehinaku, mieszkańców lasów tropikalnych w środkowej Brazylii, których zadziwiały takie nowomodne gadżety jak okulary. Wśród Mehinaku atrakcyjni mężczyźni powinni być wysocy: z szacunkiem nazywa się ich wekepei. Biada peritsi, jak szyderczo nazywa się bardzo niskich mężczyzn (rymuje się z itsi, słowem oznaczającym penisa). Tam, gdzie wysoki mężczyzna jest kaukapapai, godny szacunku, niski jest po prostu śmieszny. Jego brak wzrostu jest wadą zarówno moralną, jak i fizyczną, ponieważ zakłada się, że jest on wynikiem rozluźnienia seksualnego w okresie dojrzewania.

„Nikt nie chce peritsi za zięcia” – pisze pan Gregor. Pod wieloma względami – bogactwa, przewodnictwa, częstotliwości uczestnictwa w rytuałach – wysocy mężczyźni dominują w życiu plemiennym. Oni też zagarniają możliwości reprodukcyjne. Pan Gregor przyjrzał się liczbie dziewczyn mężczyzn Mehinaku o różnym wzroście. Znalazł wzór: im wyższy mężczyzna, tym więcej miał dziewczyn. Jak wyjaśnił, „trzech najwyższych mężczyzn miało tyle samo romansów, co siedmiu najkrótszych, mimo że ich średni szacowany wiek był identyczny.”

Dalej zauważył, że Wyspiarze Trobriand z Pacyfiku, Timbira z Brazylii i Navajo z Ameryki byli wśród wielu innych tradycyjnych kultur, które również nagradzają męski wzrost. „W żadnym przypadku nie znalazłem preferencji dla niskich mężczyzn” – powiedział. Wśród antropologów jest truizmem, że w tradycyjnych społeczeństwach „duży człowiek” jest rzeczywiście duży, nie tylko społecznie, ale i fizycznie.

News Reporter

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *